Przez długie lata ortodoncja była kojarzona ze złem koniecznym, a rówieśnicy i rodzina szczerze współczuli dzieciom, które musiały nosić aparaty na zębach. Nastolatkowie wstydzili się metalowych drutów, a rodzice obawiali się kosztów z tym związanych. Rzadkością było wtedy leczenie wad zgryzu w wieku dojrzałym… a przecież znaczna część osób borykała się z różnymi dysfunkcjami, które nieleczone miały destrukcyjny wpływ na stan zębów.
Później pojawiły się porcelanowe łuki i kolorowe gumki, dzięki którym każdego miesiąca można było zmienić swój styl i kolor uśmiechu…nie zmieniło to jednak faktu że nadal, znaczna część osób nie przekonała się do ortodoncji. Powszechne opinie, że leczenie jest uciążliwe, a czyszczenie zębów bardzo czasochłonne, ciągle przeważały nad argumentami o zdrowiu . Nawet gdy w tym temacie pojawiło się wiele alternatyw, a świadomość, że piękny hollywoodzki uśmiech jest w zasięgu ręki każdej osoby, nadal poszukiwano w świecie stomatologii „złotego środka” na prostowanie zębów. Miał być niewidzialny, wygodny, skuteczny i co najważniejsze…dający poczucie wolności.
Przełomowym wydarzeniem było pojawienie się na rynku amerykańskim leczenia nakładkowego Invisalign i szybko podbiło ono cały świat. Zasada takiego leczenia opiera się na specjalnie zaprojektowanych cyfrowo, transparentnych nakładkach, które należy nosić przez minimum 22 godziny dziennie. Jak to wygląda w praktyce? Po wykonaniu niezbędnych badań na fotelu dentystycznym i zeskanowaniu uśmiechu Pacjenta, dane trafiają cyfrowo do komputera, gdzie dzięki specjalnemu oprogramowaniu, technik dentystyczny projektuje spersonalizowany zestaw nakładek. Różnią się one między sobą w niewidoczny dla gołego oka sposób, ale po nałożeniu na zęby da się odczuć delikatną siłę wywoływaną po to, aby ustawiły się one w prawidłowej pozycji. Takie nakładki są ponumerowane i oznaczone aby Pacjent z łatwością, każdego tygodnia mógł przejść do kolejnego etapu leczenia. W efekcie finalnym wszystkie zęby trafiają na właściwą pozycję i uzyskują pożądany efekt wizualny i funkcjonalny. W codziennym użytkowaniu jest to niezwykle wygodna metoda, pozwalająca na 2 godziny przerwy w noszeniu nakładek każdego dnia. Tym samym spożywanie posiłków, czy sytuacje dla nas ważne mogą przebiegać swobodnie i nakładki można zdjąć. Jednak nawet gdy mamy je założone możemy się uśmiechać szeroko, gdyż są one niezauważalne dla otoczenia i nie przeszkadzają.
Wielki boom na leczenie rozpoczął się od gwiazd ekranu, którym przecież najbardziej zależy na idealnym wizerunku. To one rozpowszechniły metodę, a w ślad za nimi poszło wiele osób ciągle powstrzymujących się dotąd od założenia aparatu na zęby. Na licencji firmy Invisalign zaczęło pracować wielu ortodontów, pomimo że na początku trudno było uwierzyć w skuteczność tej metody.
W Exclusive Dental Studio stomatolog Agnieszka Kulik od wielu lat pracowała nad udoskonaleniem leczenia ortodontycznego, zarówno tradycyjnego jak i nakładkowego, a dzięki własnemu i niezależnemu laboratorium, mogła śledzić proces na każdym jego etapie. Tak właśnie powstało SECRET ORTHO, zarządzane w klinice i laboratorium w Poznaniu. Dzięki technologii cyfrowej wykorzystywanej w nowoczesnej stomatologii doktor Agnieszka Kulik czuwa nad projektem nakładek dla każdego swojego Pacjenta, planuje leczenie i nadzoruje postępy. Cała odpowiedzialność, ale i sukces leczenia, jest po stronie Exclusive Dental Studio… a dla Pacjenta to oszczędność czasu i pieniędzy. W Exclusive Dental Lab jest również planowane i wykonywane leczenie SECRET ORTHO na zamówienie gabinetów zewnętrznych, które dostarczą cyfrowy skan uśmiechu swojego Pacjenta.
Co wyróżnia nakładki SECRET ORTHO? Zostały opracowane w Polsce, w laboratorium w Poznaniu, są skuteczne, trwałe, bezpieczne i niewidoczne a wizyty kontrolne w zależności od leczonej wady odbywają się co 8-16 tygodni. Teraz nawet bardzo zajęte osoby oraz te, których tryb pracy wymaga ciągłych wyjazdów, mogą skutecznie i swobodnie odbywać leczenie.
SECRET ORTHO to wolność.